WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Stawiamy sobie maksymalne cele

Panie Prezesie, za Panem druga kadencja w roli szefa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Z czego jest Pan dumny, a co budzi uczucie niedosytu?

Najbardziej jestem dumny z wizerunku Polskiej Siatkówki – dyscypliny wiodącej w Polsce i nadającej kierunki rozwoju siatkówce w skali globalnej. Nie chcę już wracać do położenia PZPS sprzed ośmiu lat, ale przypomnę tylko, że wówczas byliśmy w kompletnie innej sytuacji. Jestem dumny z poziomu organizacyjnego imprez przeprowadzanych w naszym kraju, z relacji ze sponsorami, administracją państwową, samorządową oraz mediami. Niebywałą wartością Polskiej Siatkówki są fantastyczni kibice. PZPS jest związkiem stabilnym finansowo i ma perspektywy na dalszy rozwój. Trudno też nie czuć satysfakcji z sukcesów sportowych naszych reprezentacji, tym bardziej że są one regularne. Mistrzostwa i brązowe medale Europy kobiet i mężczyzn, wicemistrzostwo świata, srebro też w Pucharze Świata, brąz i upragnione złoto w Lidze Światowej, regularna obecność naszych reprezentacji w igrzyskach olimpijskich i wreszcie wielce upragniony, szczególnie przeze mnie, debiut polskiego duetu na olimpijskim piasku. Te wyniki to rezultat ciężkiej pracy siatkarek, siatkarzy, trenerów, działaczy i całej rzeszy ludzi po prostu kochających siatkówkę.

Niedosyt? Trochę zabrakło mi w tym czasie ofensywy polskich trenerów. To się zmienia i zapewne niebawem doczekamy się klasowych szkoleniowców, o których będą się biły najsilniejsze federacje i kluby. W ostatnich tygodniach zrobiło mi się przykro, że niektórzy działacze zastosowali wielce nieeleganckie i niestosowne w naszej dyscyplinie sposoby przedwyborczej walki. No cóż, jestem jednak człowiekiem, który generalnie obdarza swoich współpracowników zaufaniem. I jeden incydent nie zmieni mojej postawy wobec ludzi.

Rozmawiamy bepozśrednio po Pańskim powrocie z Kongresu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej. Czy jest Pan usatysfakcjonowany jego przebiegiem i decyzjami delegatów FIVB?

Jestem usatysfakcjonowany wyborem Ary’ego Graçy do godności prezydenta. Znamy się znakomicie i jako szefowie federacji z krajów, gdzie siatkówka jest dyscypliną wiodącą (Ary Graça jest prezesem federacji brazylijskiej – przyp. red.), rozumiemy się i mamy podobne poglądy dotyczące rozwoju światowej siatkówki. Nasza współpraca będzie tym bardziej ułatwiona, że ponownie znalazłem się w ścisłym kierownictwie FIVB – awansowałem do godności wiceprezydenta. Mam też nadzieję, że podczas kongresu, który planujemy w Polsce przy okazji mistrzostw świata w 2014 roku, uda się wprowadzić nowoczesną konstytucję FIVB, znacznie usprawniającą funkcjonowanie struktur światowej centrali.


Stawiamy sobie maksymalne cele

Czy możliwe jest, by w Europie i na świecie siatkówka była równie popularna jak w Polsce czy Brazylii? Czy da się zastosować polską drogę?

Ale już się tak dzieje. Jako członek ścisłych władz CEV i FIVB nawet nie muszę przekonywać do polskich pomysłów, bo wszystkim są one świetnie znane. Inne federacje zazdroszczą nam rozmachu i popularności siatkówki. Trzeba pamiętać, że marketingowa pozycja siatkówki w Polsce jest wyjątkowo wysoka, ale trzeba było wiele pracy i czasu, by ją osiągnąć. Przed innymi federacjami krajowymi to zadanie dopiero staje, a my często pełnimy już rolę doradców. Stąd też liczna reprezentacja Polaków w komisjach CEV i FIVB.

Dotychczas po zakończeniu siatkarskich imprez międzynarodowych w Polsce oceny były zawsze takie same – uznawano je za najlepsze zawody w historii. Przed nami kolejno: mistrzostwa świata w plażówce, męskie mistrzostwa Europy w hali (2013) i wreszcie męskie mistrzostwa świata (2014). Co uczyni PZPS, by znowu były wyjątkowe?

Wykonamy jeszcze więcej pracy niż przy poprzednich imprezach i zorganizujemy je jeszcze bardziej starannie. Wszystkie wspomniane turnieje mają być okazją do wzmożonej promocji Polski. Czyż jest lepsza okazja, by zaprezentować Polskę jako atrakcyjne miejsce, z radosnymi, przyjaznymi, przeżywającymi pozytywne emocje ludźmi? Taką szansę daje jedynie Polska Siatkówka. Szukam więc środków, aby taką skuteczną promocję przeprowadzić – tak by w przyszłości dla gości z zagranicy mecz siatkarski był także niezawodną atrakcją turystyczną. Możemy to zrobić, bowiem budżet na samą organizację tych imprez już mamy zagwarantowany.

W tym roku powołane zostały Siatkarskie Ośrodki Szkolne. To bez wątpienia wielkie wydarzenie w polskiej siatkówce, w polskim sporcie, ale też wielkie wyzwania. Jak im sprostać?

„Program upowszechniania sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej” to w polskim sporcie wydarzenie bez precedensu. Zrodził się niespełna rok temu po kolejnych sukcesach naszych reprezentacji z inicjatywy wicepremiera Waldemara Pawlaka. Na podstawie doświadczeń Akademii Polskiej Siatkówki zaprezentowaliśmy kompleksowy program budowy zaplecza siatkówki w Polsce wśród dzieci i młodzieży oparty na nowoczesnej wiedzy i technikach realizacji. Zyskał on aprobatę minister sportu i turystyki, Joanny Muchy. Program tworzy podstawy zunifikowanego szkolenia. Na pierwszy ogień idą nauczyciele wychowania fizycznego szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. W pierwszej kolejności to im musimy przekazać wiedzę, jak nowocześnie nauczać gry w siatkówkę. Program obejmuje także uzdolnioną siatkarsko młodzież, która trafiła do Siatkarskich Ośrodków Szkolnych. Wzmocni także kluby młodzieżowe. W historii żadnej dyscypliny sportowej w Polsce – a może i na świecie – jeszcze się nie zdarzyło, aby jednorazowo do szkół i klubów młodzieżowych dotarła taka ilość sprzętu i taki ogrom wiedzy siatkarskiej. Wreszcie zaczniemy planowo budować siatkarską piramidę, na której szczycie są reprezentacje narodowe, aby miały one szeroką i trwałą podstawę. Pamiętajmy jednak, że nie byłoby to możliwe bez sukcesów kadr narodowych i pozytywnego wizerunku Polskiej Siatkówki. Takiej szansy, jaką rodzi program, nie wolno zaprzepaścić. Realizacja tego programu może stanowić szansę także dla innych dyscyplin w Polsce, co Ministerstwo Sportu i Turystyki już zauważyło.

Szkolne Ośrodki Siatkarskie wymagać będą ogromnego zaangażowania Związku. Czy PZPS jest na to przygotowany?

Ogromny potencjał tkwi w Wojewódzkich Okręgowych Związkach Piłki Siatkowej. Zamierzam zaproponować, by ten potencjał uruchomić. Jako PZPS powinniśmy dofinansować projekty i ludzi związanych z programem na szczeblu lokalnym. Mamy niepowtarzalną okazję, by w upowszechnianie siatkówki w Polsce włączyć wielu nauczycieli, instruktorów, trenerów i oddanych dyscyplinie działaczy. To ogromne wyzwanie, które powinno tylko i wyłącznie łączyć.


Stawiamy sobie maksymalne cele

Zapewne bardzo istotnym elementem rozwoju Polskiej Siatkówki będzie współpraca ze sponsorami, administracją państwową, samorządami, mediami.

Naturalnie. Jeśli chodzi o relacje ze sponsorami, są one modelowe. Proszę zauważyć, że głównymi sponsorami Polskiej Siatkówki są najpoważniejsza korporacja – Polkomtel i największy koncern – ORLEN. To nie przypadek, że z PZPS współpracują firmy tego formatu. Mamy też stabilnego partnera telewizyjnego – Polsat. Zawarte umowy sponsorskie gwarantują stabilność finansową Związku na kilka lat do przodu. Mimo gąszczu skomplikowanych przepisów coraz sprawniej układają się relacje z Ministerstwem Sportu i Turystyki. W związku z organizacją Ligi Światowej, World Grand Prix, mistrzostw Europy 2009 i planowanych mistrzostw w latach 2013-2014 niemal nieustannie i harmonijnie współpracujemy z Bydgoszczą, Gdańskiem, Katowicami, Krakowem, Łodzią i Wrocławiem. Kolejni nasi sojusznicy to: Gdynia, Rzeszów, Zielona Góra. Powstają kolejne hale spełniające międzynarodowe wymogi, więc wkrótce liczba miast, które będą mogły pełnić rolę gospodarza najważniejszych międzynarodowych zawodów siatkarskich, będzie większa. Staramy się także jak najczęściej bywać w mniejszych ośrodkach, gdzie wspieramy istniejące już inicjatywy budujące sprzyjający dla dyscypliny klimat.

Jakie sportowe cele stawia Pan przed drużynami narodowymi w latach 2012-2016?

Medale. Najniższy stopień podium to wyzwanie minimum. Nasze drużyny narodowe, od młodzików poczynając, a na seniorach kończąc, przed startem muszą stawiać sobie maksymalne cele. Jeśli nawet nie uda się zwyciężyć w meczu, turnieju czy stanąć na podium, to po zakończeniu rywalizacji zawodnicy muszą mieć przekonanie, że w tym konkretnym przypadku uczynili wszystko, co było możliwe, aby odnieść sukces. Muszą też być nieustannie głodni zwycięstw. Z taką maksymą rozpoczynałem działalność na rzecz Polskiej Siatkówki, tą myślą zaraziłem wielu fantastycznych Przyjaciół Polskiej Siatkówki, tej myśli chcę się trzymać i pozyskiwać kolejnych sprzymierzeńców. Polska Siatkówka nadal głodna jest sukcesów, a Związek ma tworzyć warunki, aby uczt siatkarskich w Polsce było jak najwięcej.

A czego potrzeba, aby tak jak Mateusz osiągać lepsze wyniki sportowe i czuć się tak jak on?

Najpierw, przed rozpoczęciem pracy, potrzeba przede wszystkim chęci i determinacji do tego aby coś w swojej grze lub życiu poprawić czy polepszyć. Następnie ustalić odpowiedni cel (bo nie każdy cel będzie wspierany przez część nieświadomą). A potem tak jak Mateusz wspomniał, już tylko – zaufania i pełni zaangażowania oraz ok. 1,5 godziny raz na miesiąc. A efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania. Mateusz podjął to wyzwanie i przekroczył swój próg komfortu z tamtego okresu. Wszedł na obszar mu nieznany, ale teraz, jestem przekonany, że czuje się zwycięzcą. Widać to na boisku jak i w życiu prywatnym. Zmienił się w zgodzie z samym sobą, więc akurat mnie nie dziwi jego spokój i radość, bo one są osadzone głęboko w nim i były już w nim wcześniej. Tę zmianę dostrzega też jego żona. Coaching Mentalności Zwycięzcy pomógł mu je sobie przypomnieć i ugruntować, a teraz może z nich czerpać moc do lepszej gry i bycia bardziej spełnionym i szczęśliwym sportowcem i człowiekiem bo „Sportowiec – przede wszystkim człowiek”.


Stawiamy sobie maksymalne cele
Oceń artykuł:
  • 2.33 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 2.33
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.