Piotr Nurowski
(20.06.1945 – 10.04.2010)
W tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku zginął PIOTR NUROWSKI prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, wielki przyjaciel sportu i niestrudzony działacz sportowy.
Z Piotrem Nurowskim zetknąłem się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, podczas studiów na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Był o dwa roczniki wyżej, ale dyskusje wśród zapalonych kibiców nie znały podziałów na lata studiów. Był niezwykle dynamiczny, pełen temperamentu i było wiadomo, że ktoś taki, jak on, skazany jest na karierę. Lepiej ode mnie znali go koledzy mieszkający w studenckim osiedlu na Jelonkach (wówczas mieszkali tam wszyscy zamiejscowi studenci z Wydziału Prawa). Również dlatego, że Piotr udzielał się tam w studenckim radiowęźle i wygłaszał w nim swoje komentarze pod tytułem: „Sportu blaski, sportu troski – na antenie Piotr Nurowski”, co było oczywistym nawiązaniem do felietonów jednego z ówczesnych tuzów sportowego dziennikarstwa w Polskim Radiu: „Sportu blaski, sportu cienie – Konrad Gruda na antenie”. Po dwóch latach kontakty się jednak urwały. Gdy strajkowaliśmy na Uniwerku w marcu 1968 roku, Nurowski zaczynał karierę polityczną, a z radiowej anteny zniknęły felietony Grudy, który jak tysiące innych osób żydowskiego pochodzenia wyjechał na Zachód.
(20.06.1945 – 10.04.2010)
W tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 roku zginął PIOTR NUROWSKI prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, wielki przyjaciel sportu i niestrudzony działacz sportowy.
Z Piotrem Nurowskim zetknąłem się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, podczas studiów na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Był o dwa roczniki wyżej, ale dyskusje wśród zapalonych kibiców nie znały podziałów na lata studiów. Był niezwykle dynamiczny, pełen temperamentu i było wiadomo, że ktoś taki, jak on, skazany jest na karierę. Lepiej ode mnie znali go koledzy mieszkający w studenckim osiedlu na Jelonkach (wówczas mieszkali tam wszyscy zamiejscowi studenci z Wydziału Prawa). Również dlatego, że Piotr udzielał się tam w studenckim radiowęźle i wygłaszał w nim swoje komentarze pod tytułem: „Sportu blaski, sportu troski – na antenie Piotr Nurowski”, co było oczywistym nawiązaniem do felietonów jednego z ówczesnych tuzów sportowego dziennikarstwa w Polskim Radiu: „Sportu blaski, sportu cienie – Konrad Gruda na antenie”. Po dwóch latach kontakty się jednak urwały. Gdy strajkowaliśmy na Uniwerku w marcu 1968 roku, Nurowski zaczynał karierę polityczną, a z radiowej anteny zniknęły felietony Grudy, który jak tysiące innych osób żydowskiego pochodzenia wyjechał na Zachód.
Wszystkie grafiki, zdjęcia, teksty oraz same strony www podlegają ochronie prawnej na mocy ustawy o prawie autorskim.
Używanie ich w jakikolwiek sposób bez uprzedniego, pisemnego zezwolenia jest zabronione i może spowodować pociągnięcie do odpowiedzialności cywilnej i karnej w maksymalnym zakresie dopuszczalnym przez prawo.