WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Wcześniej głosowałeś na ten artykuł. Nie ma sensu robić tego po raz drugi. Twój głos nie może zostać zapisany.
1. Jak ważna jest rola termoregulacji dla sportowca?
Podczas wysiłku fizycznego ilość ciepła wytwarzanego w organizmie ulega znacznemu zwiększeniu. Temperatura wewnątrzmięśniowa, wynosząca w okresie spoczynku około 36°C, w trakcie intensywnego wysiłku wzrasta nawet do 42°C. Tym samym, zwiększająca się temperatura wewnętrzna ciała może osiągać wartości przekraczające 40°C, stwarzając ryzyko wystąpienia nieodwracalnej denaturacji białek organizmu. Dlatego też termoregulacja, czyli zdolność do utrzymywania stałej temperatury jest dla sportowca niezwykle istotna.

Czy nie uważa Pani, że w obecnych czasach, odżywianie i w ogóle rola odpowiedniej diety, są nie mniej ważne jak sam trening?

Zdecydowanie się z tym zgadzam. Już dawno wyczynowe uprawianie sportu wyszło poza sale treningowe. W dzisiejszych czasach można śmiało powiedzieć, że sposób odżywiania należy do czynników decydujących o zwycięstwie w rywalizacji sportowej przy wyrównanym poziomie wyszkolenia zawodników.

Czy uważa Pani, że kiedyś zostanie przekroczona granica w stosowaniu diety?

Sądzę, że w pewnym stopniu granica ta została przekroczona razem z wprowadzeniem na rynek środków ergogenicznych (wspomagających) przeznaczonych dla sportowców. Mam tu na myśli głównie wszelkiego rodzaju odżywki oraz suplementy diety. Kierując się deklaracjami producentów tego typu środków, można wywnioskować, że dzięki nim sportowcy zwiększą swoją siłę fizyczną, odporność psychiczną, jak również osiągną przewagę mechaniczną. Zawsze jednak podkreślam, że zawodnicy decydujący się na wyjście poza granice diety opartej wyłącznie na naturalnych produktach żywnościowych powinni zasięgnąć najpierw porady lekarza i/lub dietetyka. Dlatego, że działanie niektórych suplementów nie zostało poparte wynikami rzetelnych badań naukowych, a ich wpływ na zdrowie nie zawsze okazuje się być korzystny. Sportowcy wzbogacający swoją codzienną dietę w środki ergogeniczne muszą pamiętać, że nigdy nie przyniosą one efektu same, bez odpowiednio dobranego - intensywnego wysiłku fizycznego. W żadnym wypadku nie powinny też zastąpić naturalnego pożywienia.

Co może nieść za sobą stosowanie nieodpowiedniej diety?

Jeżeli dieta zawodnika nie uwzględnia specyfiki uprawianej przez niego dyscypliny a jej skład znacznie odbiega od optymalnego, może ona obniżać jego zdolności wysiłkowe. Jest to związane z nieprawidłowym bilansem składników odżywczych – ich nadmiarem lub niedoborem. Za przykład może posłużyć sytuacja, w której zawodnik wyklucza ze swojej diety na stałe produkty będące źródłem węglowodanów np. warzywa, owoce czy produkty zbożowe. Idący za tym deficyt glikogenu w mięśniach prowadzi do wczesnego zmęczenia, uczucia wyczerpania oraz zmniejszenia intensywności wysiłku. Stąd też stosowanie popularnej w ostatnim czasie diety opartej głównie na produktach białkowych powinno być stanowczo odradzane wszystkim sportowcom.

Źle skonstruowana dieta może przyśpieszyć zakończenie kariery?

Jak najbardziej, ponieważ nieprawidłowy sposób odżywiania ma wpływ na występowanie niektórych chorób. Na przykład dieta bogata w tłuszcze nasycone, obecne m.in. w tłustych gatunkach mięs, może sprzyjać rozwojowi miażdżycy i chorób nowotworowych. Z kolei stosowanie przez sportowca diety ubogoenergetycznej (niskokalorycznej) „na własną rękę” zwiększa ryzyko kontuzji spowodowanej niedoborem składników odżywczych, objawiającym się np. zawrotami głowy.

Czy wypicie jednego piwa wieczorem lub konsumpcja w niedzielne popołudnie schabowego z ziemniakami może odbić się na formie zawodnika?

Skłamałabym mówiąc, że zjedzenie tłustej potrawy, czy wypicie alkoholu jest dla zawodnika niedopuszczalne. Prawdziwym dobrodziejstwem metabolizmu sportowców jest bowiem fakt, że spalają oni znaczne ilości takich substancji energetycznych, jak tłuszcze czy węglowodany. W związku z tym, mogą czasami pozwolić sobie na spożycie ulubionego dania lub napoju alkoholowego. Oczywiście zawodnik powinien umieć zachować umiar i zwrócić uwagę na odpowiedni moment sięgnięcia po takie produkty. Mam na myśli okres startowy, w którym taka sytuacja raczej nie powinna mieć miejsca.

Sportowcy mają świadomość, że trzeba się zdrowo odżywiać?

Większość sportowców zdaje sobie sprawę z roli prawidłowego odżywiania w sporcie i czuje potrzebę zmiany dotychczasowych nawyków żywieniowych. Najczęściej jednak nie potrafią sami sobie pomóc i sięgają do mało wiarygodnych źródeł, jakimi są na przykład fora internetowe.


Jakie błędy popełniają najczęściej?

Nagminne wśród sportowców jest pomijanie niektórych posiłków, tłumaczone najczęściej brakiem czasu na ich przygotowanie. Zawodnikom wydaje się, że przeoczenie śniadania nie stanowi wielkiego błędu i może być zrekompensowane zjedzeniem większego posiłku w późniejszym czasie, np. po treningu. Tymczasem udowodniono, że najbardziej odpowiednie dla magazynowania glikogenu - źródła energii dla pracujących mięśni - jest zapewnienie stałego zapasu substancji odżywczych, a zwłaszcza węglowodanów, poprzez częste spożywanie w ciągu dnia niewielkich objętościowo posiłków. Zdecydowanie za mało jest również w diecie sportowców warzyw i owoców, które stanowią znakomite źródło witamin oraz składników mineralnych - niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu obciążonego intensywnym wysiłkiem fizycznym.

Jakie czynniki są potrzebne do opracowania właściwej diety?

W celu opracowania przez dietetyka diety dostosowanej do potrzeb zawodnika, niezbędne jest zebranie istotnych informacji, których dostarczają odpowiednie badania i wywiad żywieniowy. Spośród badań ważne są pomiary antropometryczne, m.in. wysokości i masy ciała, jak również badania składu ciała tj. zawartości tkanki tłuszczowej i beztłuszczowej masy ciała oraz wyniki aktualnych badań biochemicznych. Pozwalają one dietetykowi na dokonanie oceny stanu odżywienia zawodnika, a także na późniejszą kontrolę skuteczności zastosowanego programu żywieniowego. Z kolei w skład wywiadu wchodzą pytania odnośnie aktywności fizycznej np. częstotliwości i intensywności treningów, dotychczasowego sposobu odżywiania, preferencji żywieniowych, uwarunkowań ekonomicznych, stosowanych przez sportowca suplementów oraz występujących schorzeń i zażywanych w związku z nimi leków. Rzetelnie zebrane informacje dają możliwość określenia zapotrzebowania zawodnika na energię oraz składniki odżywcze. Pozwalają także na opracowanie diety dostosowanej indywidualnie do jego potrzeb oraz upodobań.

Czy w okresie między sezonami, podczas wakacji, można pozwolić sobie pofolgować i odżywiać się mniej zdrowo?

To pytanie doskonale przedstawia podejście niektórych sportowców do odżywiania. Zawodnicy myślą najczęściej o swojej diecie w kategoriach przymusów i wyrzeczeń. Tymczasem zdrowy i właściwy dla nich sposób odżywiania, warunkujący optymalne funkcjonowanie organizmu obciążonego zwiększonym wysiłkiem fizycznym, powinien być kojarzony jako czynnik przybliżający do osiągnięcia sportowych celów. Coś, co jest stałym elementem ich stylu życia, podobnie zresztą jak aktywność fizyczna. Dlatego też uważam, że sportowiec nie powinien podchodzić do tego problemu jak do urządzenia z przyciskami „on” i „off”, stosując się do zaleceń podczas sezonu, a zupełnie wyłączając się na nie w okresie wakacji. Proszę sobie wyobrazić na przykład skoczka narciarskiego, który podczas okresu roztrenowania pozwala sobie na wszystkie swoje niezdrowe zachcianki żywieniowe. Jest oczywiste, że po powrocie do treningu nie będzie on jeszcze długo wstanie osiągnąć optymalnej dla niego formy.

Dietetyk

Jak siatkarz, czy ogólnie sportowiec, powinien się odżywiać tuż przed meczem, w czasie a także po jego zakończeniu?

Pory oraz wielkości posiłków są kwestią indywidualną. Istnieją jednak pewne ogólne wytyczne, o których warto wspomnieć. W dniu meczu zawodnik powinien zjeść ostatni, większy objętościowo posiłek na 2-4 godziny przed jego rozpoczęciem. Posiłek ten musi być znany i wcześniej wypróbowany. Stanowczo odradzam spożywania wtedy nowych, nieznanych potraw, na które układ trawienny może różnie zareagować. Głównym komponentem tego posiłku powinny być węglowodany o niskim indeksie glikemicznym, zapewniające dostarczanie energii dla pracy fizycznej przez długi czas. Sportowiec musi pamiętać także o odpowiednim nawodnieniu, wypijając w tym okresie około 2 szklanek (500 ml) płynów - np. wody mineralnej niegazowanej i kontynuując nawadnianie jeszcze na 15-20 minut przed samym startem, wypijając wtedy kolejną szklankę (250 ml) płynu. Jeżeli zawodnik uczestniczy w meczu, a wysiłek ten trwa ponad godzinę, istnieje potrzeba uzupełnienia strat węglowodanów w celu opóźnienia wystąpienia momentu zmęczenia. Zaleca się wtedy sięgnięcie w przerwach po napój sportowy (izotoniczny), rozcieńczony sok owocowy lub małą przekąskę np. banana. Podczas intensywnego wysiłku siatkarz powinien mieć cały czas na uwadze zapobieganie odwodnieniu, wypijając niewielkimi łykami około 1/2-1 szklanki (125 ml-250 ml) płynów co 10-20 minut – nie czekając na uczucie pragnienia. Tuż po zakończeniu meczu, najważniejszym celem żywieniowym zawodnika jest uzupełnienie strat zapasów glikogenu i utraconych płynów. Pomocne w tym wypadku są produkty o średnim lub wysokim indeksie glikemicznym spożywane do momentu zjedzenia większego posiłku (czyli do około 2 godzin po meczu) oraz płyny, najlepiej w postaci napojów izotonicznych.

Czy każdy klub powinien zatrudniać dietetyka, czy jest to kwestia indywidualna każdego sportowca?

Uważam, że dietetyk podobnie jak fizjoterapeuta czy psycholog powinien być „dobrem ogólnodostępnym” w każdym klubie, który ma na celu osiągnięcie sukcesów sportowych najwyższej rangi, zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej. W krajach takich jak Niemcy czy Stany Zjednoczone, przywilej pracy z dietetykiem ma większość sportowców należących do znaczących w swoich dyscyplinach klubów. W Polsce zjawisko to wciąż należy do rzadkości. Mam jednak głęboką nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Coraz częściej bowiem, różne rodzime organizacje sportowe zaczynają dostrzegać problem wpływu odżywiania się zawodnika na jego wyniki sportowe.

Natalia Gawrylczyk

Dietetyk kliniczny i sportowy.

Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Współpracuje z klubem brązowych medalistek drużynowych Mistrzostw Polski w tenisie stołowym – SKTS Sochaczew. Jest członkiem zespołu autorów czasopisma Magazyn Trenera. Satysfakcję sprawia jej walka z mitami dotyczącymi żywienia i suplementacji sportowców oraz aktywne spędzanie czasu wolnego.
Oceń artykuł:
  • 1.5 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 1.5
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.

  • Za dużo ogólników, znanych zresztą z wielu innych artykułów w prasie na temat zdrowego odżywiania, a przy okazji zbyt specjalistyczne sformułowania (np. glikogen). Nie każdy musi się w tym orientować. Rozumiem, że ze względu na specyfikę każdego organizmu, trudno podać konkrety, co dokładnie jeść przed wysiłkiem na śniadanie czy obiad. Jednak badanie u dietetyka tanie nie jest, a nie każdy (ja na przykład nie) jest zawodnikiem zawodowym i ma możliwość skorzystania z porady takiej osoby w klubie. Dlatego warto przy następnej okazji pokusić się jednak o dokładniejsze informacje. Np. jakie produkty mają "średni lub wysoki indeks glikemiczny".
    Napisany 23-11-2011,13:03 przez Jacek Drozdowski