WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Rok 2010 był dla siatkówki rokiem światowej konfrontacji. Biało-czerwone reprezentacje wracały z halowych mistrzostw świata na tarczy. Jednak mistrzostwa nie mogą przesłonić całego spektrum działalności PZPS. Prezes związku Mirosław Przedpełski podsumowuje rok ubiegły i prezentuje plany na przyszłość - tę najbliższą, jak i bardziej odległą.

Po "tłustym" roku 2009 kolejny okazał się dla polskiej siatkówki "kuracją odchudzającą" w sukcesach. Czy jako prezes związku czuje się Pan rozczarowany?

Trudno o satysfakcję, jeśli liczyło się na dobre wyniki. Szczególnie przykry jest wynik reprezentacji męskiej w mistrzostwach świata. Występ pań, choć lepszy, też nie był w pełni satysfakcjonujący. To oznacza, że przed naszymi siatkarkami i siatkarzami spore wyzwania na rok 2011.


Czy poznał Pan już przyczyny klęski siatkarzy i niepowodzenia siatkarek w mistrzostwach świata?

Głównie zdecydowały kwestie mentalne. W przypadku obydwu reprezentacji zabrakło atmosfery walki. Jeśli chodzi o mężczyzn, nie udało się trafić z formą kluczowych graczy. U pań były momenty zakłóceń w wewnętrznej komunikacji. Poziomem sportowym biało-czerwone kadry nie ustępowały światowej czołówce.

Zaloguj się, aby przeczytać artykuł.

Dostęp do artykułu tylko dla zalogowanych użytkowników. Jeżeli nie posiadasz konta w Akademii Polskiej Siatkówki - możesz je założyć w dosłownie kilkadziesiąt sekund.