Po "tłustym" roku 2009 kolejny okazał się dla polskiej siatkówki "kuracją odchudzającą" w sukcesach. Czy jako prezes związku czuje się Pan rozczarowany?
Trudno o satysfakcję, jeśli liczyło się na dobre wyniki. Szczególnie przykry jest wynik reprezentacji męskiej w mistrzostwach świata. Występ pań, choć lepszy, też nie był w pełni satysfakcjonujący. To oznacza, że przed naszymi siatkarkami i siatkarzami spore wyzwania na rok 2011.
Czy poznał Pan już przyczyny klęski siatkarzy i niepowodzenia siatkarek w mistrzostwach świata?
Głównie zdecydowały kwestie mentalne. W przypadku obydwu reprezentacji zabrakło atmosfery walki. Jeśli chodzi o mężczyzn, nie udało się trafić z formą kluczowych graczy. U pań były momenty zakłóceń w wewnętrznej komunikacji. Poziomem sportowym biało-czerwone kadry nie ustępowały światowej czołówce.