WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Wcześniej głosowałeś na ten artykuł. Nie ma sensu robić tego po raz drugi. Twój głos nie może zostać zapisany.
Zajęcia uspołeczniające

W siatkówce i innych sportach zespołowych na ostateczny sukces drużyny składa się wiele czynników. Często nie docenia się tych, które są poza zakresem umiejętności sportowych. Kiedy jakiemuś zespołowi młodzieżowemu nie wiedzie się w lidze, trenerzy mają tendencję do negatywnej weryfikacji swoich metod szkoleniowych. Przyczyny porażek szuka się w sposobie prowadzenia treningów i wykonywania ćwiczeń. Bywa, że działacze oskarżają trenera, że jest kiepskim fachowcem i nie umie nauczyć swoich zawodników poszczególnych elementów uprawianej dyscypliny. Ale czasami zdarza się tak, że drużyna wydaje się być dobrze przygotowana do sezonu, jej umiejętności są wysokie i forma indywidualnych zawodników obiecująca, a mimo to, drużyna zaczyna ligę od porażek. Nie bez przyczyny, taki stan rzeczy częściej ma miejsce w drużynach kobiecych. Dlaczego tak się dzieje?

Dość rzadko zdarza się, że szkoleniowcy i działacze uwzględniają w swoich zajęciach sportowych budowanie postawy prospołecznej w drużynie. A w zespołowych dyscyplinach sportu integracja zespołu i relacje społeczne są bardzo istotne. Nie docenia się faktu, że zespół, który się lubi i „trzyma razem”, gra po prostu lepiej. Akademie Wychowania Fizycznego nie zawsze przygotowują młodych szkoleniowców do prowadzenia działalności pedagogicznej na zajęciach sportowych. Umiejętności pedagogiczne są jednak niezbędne w zespołowym sporcie wyczynowym. Trenerzy nie powinni traktować zajęć „uspołeczniających” w sposób lekceważący.

Pisząc o zajęciach „uspołeczniających” mam na myśli takie, które spowodują konsolidację zespołu, jego integrację i poprawią więzi interpersonalne w drużynie. W każdym cyklu przygotowań do sezonu powinno znaleźć się miejsce na takie zajęcia. Nie koniecznie musi się to odbywać kosztem zajęć techniczno – taktycznych z drużyną. Nie trzeba poświęcać treningów, by zintegrować zespół. Można to robić po treningach, albo przeznaczyć ich niewielką część, raz na jakiś czas, na takie zajęcia. Z moich doświadczeń wynika, że takie próby pozytywnie przekładają się na jakość gry zespołu.

Jednym ze sposobów integracji drużyny jest spotkanie poza kontekstem sportowym. Chodzi tutaj o to, aby poznać się lepiej (zawodnicy między sobą, zawodnicy z trenerem, działacze z zawodnikami i trenerem itd.) ze strony innej niż sportowa. Uprawiana dyscyplina sportu jest oczywiście ważną sferą życia człowieka, ale nie jest jedyną i nie można o tym zapominać. Człowiek ma swoje „wymiary” i czasami warto poznać te, które ze sportem nie mają nic wspólnego. Może bowiem okazać się, że na takim spotkaniu zawiążą się nowe przyjaźnie, oparte o wspólne zainteresowania (muzyczne, hobbystyczne, literackie itd.), ktoś krytykowany jako zawodnik może okazać się ciekawym człowiekiem, trener postrzegany jako tyran może okazać się osobą „ciepłą” i uczuciową. Spotkania takie dają spore możliwości rozwoju relacji międzyludzkich. Mogą one przybrać formę wspólnego ogniska, wyjścia w góry, kuligu, wycieczki czy nawet przyjęcia domowego. Ważne jest tylko, żeby unikać tematów sportowych i nie łączyć kontekstów: sportowego i towarzyskiego.

Zajęcia uspołeczniające

W moich osobistych doświadczeniach zdarzyła się kiedyś ciekawa historia. Otóż w jednej z prowadzonych drużyn był chłopak, którego inni traktowali „z góry” tylko dlatego, że był młodszy. Starsi chłopcy wysyłali go po piłki przed treningiem i zwracali się do niego per „młody”. Prawdopodobne jest, że kiedy nie było w pobliżu trenera, mogli mu dokuczać na różne, młodzieńcze sposoby. W ten sposób chłopak ów stał się outsajderem i treningi nie przynosiły mu już takiej satysfakcji jak dawniej. Jego sportowy rozwój zahamował się i istniała nawet obawa, że będzie trzeba go posadzić na ławce rezerwowych (a dotychczas grał w pierwszym składzie). Problem dość długo pozostawał bez rozwiązania, ale na jednym z ognisk, które zostały zorganizowane dla drużyny, problem rozwiązał się sam. Przy zabawie, która polegała na wyborze przez każdego uczestnika jakiejś rośliny, a następnie trzeba było określić w jaki sposób jest się podobnym do wybranego przykładu (np. „jestem jak brzoza bo jestem blady” - im bardziej humorystyczne i bezsensowne wyjaśnienie, tym lepiej), okazało się, że nasz autsajder ma duże poczucie humoru i wyobraźnię. W kolejnych rundach, kiedy podawało się swoją cechę wspólną ze zwierzęciem, samochodem, książką itd. znowu pojawiały się bardzo dowcipne wypowiedzi ze strony tegoż chłopca. Rozkręcał się on z rundy na rundę. Wynikiem tego błahego zdarzenia było zintegrowanie się „młodego” z resztą zespołu. Bardzo szybko odbiło się to pozytywnym echem na treningach. Chłopiec znów zaczął odczuwać przyjemność z pracy treningowej, jego rozwój sportowy nabrał tempa i nikt nigdy więcej nie wysłał go już po piłki. Następstwa takich spotkań mogą być naprawdę zaskakujące dlatego wydaje się podstawne zachęcenie wszystkich trenerów do ich stosowania.

Innym sposobem skonsolidowania zespołu są gry i zabawy integracyjne, które z powodzeniem można wprowadzić do treningów. Od kreatywności trenera zależy, w jaki sposób „wplecie” takie zabawy do programu swojej pracy. Można to zrobić w ramach rozgrzewki lub pod koniec zajęć. Przykładem takiej zabawy jest „węzełek”. Polega on na tym, że zawodnicy stają w kole i wyciągają przed siebie ręce. Teraz trzeba chwycić dowolne osoby za dłonie tak, aby w prawej dłoni mieć czyjąś lewą dłoń, a w lewej - czyjąś prawą dłoń (ważne jest żeby odbyło się to spontanicznie i żeby „uchwyty” przeplatały się, tworząc jeden wielki węzeł). Teraz należy tak się przemieszczać, aby rozplątać „węzełek”. Będzie trzeba przejść pod czyimś uchwytem, przejść pod rękami innych, przesunąć się, obejść jakąś osobę itd. Można robić wszystko oprócz puszczania rąk (muszą być one ciągle w uchwytach). Efektem starań staje się koło, utworzone z zawodników. Czasami zdarza się, że koła są dwa lub trzy, czasami są one rozdzielne, a czasami połączone. Zabawa taka gwarantuje ożywienie zawodników, ich integrację i poprawia umiejętności współdziałania. Na jej przykładzie można zaobserwować też wiele ciekawych zjawisk: kto kieruje poczynaniami zespołu, kto „wyłącza” się z aktywności, kto udziela celnych wskazówek, kto utrudnia rozwiązanie problemu itd. Wiele innych ciekawych gier i zabaw można znaleźć w książce: „Animacja czasu wolnego” (Wydawnictwo Stageman Polska, Warszawa 2009). Poświęcenie paru minut treningu na takie ćwiczenie z reguły opłaca się i przynosi oczekiwane efekty (integracja).

Zajęcia uspołeczniające

Ostatnią formą, do której chciałbym wszystkich trenerów sportów zespołowych namówić, są ćwiczenia fizyczne opierające się na zaufaniu do drugiego człowieka. Spełniają one bowiem podwójną rolę: po pierwsze są ćwiczeniami fizycznymi więc są częścią treningu (niektóre z nich można zastosować na treningu siłowym, skocznościowym czy nawet technicznym), a po drugie, opierając się na czynniku zaufania – integrują też osoby ćwiczące i poprawiają jakość relacji między tymi osobami. Jednym z przykładów takich ćwiczeń jest ćwiczenie siłowe dla trzech zawodników. Jeden staje w środku, między pozostałymi (w rzędzie, odstępy między sobą około pół metra). Dwie osoby skrajne są zwrócone przodem do osoby ćwiczącej w środku. Ta usztywnia się (proste kolana, ramiona przy tułowiu) i przechyla do tyłu. Osoba za jej plecami musi ją „złapać”, czyli: chwytając za łopatki wyhamować ruch opadania. Następnie delikatnie wypycha osobę środkową do przodu więc ta przechyla się w kierunku osoby trzeciej (ta oczywiście musi ją złapać chwytem za barki i znów delikatnie odepchnąć). Osoba w środku powinna mieć zamknięte oczy, przechylać się jak wahadło zegara. Nie może uginać kolan i otwierać oczu. vv Po kilku powtórzeniach zmienia się osobę środkową, tak aby każdy był w sytuacji wymagającej zaufania. W ten sposób ćwiczymy siłę ramion i poprawiamy integrację zespołu.

Podane powyżej propozycje są tylko czubkiem góry lodowej, jeśli chodzi o formy zajęć „uspołeczniających”. Pomysłowy trener na pewno sam wymyśli wiele ciekawych sposobów na zintegrowanie zespołu. Aspekt społeczny jest bardzo istotny w sportach drużynowych i powinno się mu poświęcić trochę uwagi w każdym zespole: i tym, który wymaga integracji (by ją polepszyć) i tym, który już jest zintegrowany (by umocnić i ustabilizować integrację).

Szczególną płaszczyzną do wykorzystania takich technik jest właśnie piłka siatkowa. Po pierwsze jest to sport, który wymaga integracji jak żaden inny. Wszak każda poprawna akcja „przechodzi” przez ręce minimum dwóch zawodników, a każde nawiązanie kontrataku angażuje 6 ludzi jednocześnie. Po drugie integracja sportowców przysparza większej ilości problemów niż integracja innych, bardziej stałych grup (jak np. klasa szkolna czy rodzina). Wniosek: w pracy szkoleniowej z drużyną siatkarską musi znaleźć się miejsce na zajęcia „uspołeczniające” (doceniane bardzo w USA, ale wciąż zaniedbywane w Polsce).

Zajęcia uspołeczniające


Oceń artykuł:
  • 2.64 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 2.64
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.

  • Cieszę się, że taki artykuł pojawił się w tym miejscu. Uważam, że trzeba szukać rezerw w procesie treningowym, które są poza przygotowaniem fizycznym czy techniką i taktyką. Według mnie to jest główny niedostatek w pracy wielu naszych trenerów. To jest to, co robią trenerzy nie kształceni w Polsce a pracujący w naszym kraju. A tak z innej beczki to w tym tekście jest kilka literówek i innych błędów. W tak porządnym portalu wygląda to niedobrze
    Napisany 04-11-2011,12:54 przez Tomasz Seweryniak
  • DZIĘKUJĘ za ten artykułto takie oczywiste... a tak zaniedbywane!
    Napisany 31-10-2011,18:31 przez aneta całka
  • Bardzo ciekawy artykuł :) Wielu trenerów nie przywiązuje uwagi do takich zajęć, co jest oczywistym błędem. Można było przedstawić troszkę więcej przykładowych ćwiczeń polegających na treningu siłowym powiązanym z zaufaniem, oraz na zabawach integracyjnych.
    Napisany 31-10-2011,17:22 przez Adam Małasiewicz